„Już w 2011 roku naukowcy: Jutta Joormann, Sara M. Levens i Ian H. Gotlib opublikowali badania, z których wynika, że osoby podatne na depresję nieustannie powtarzają w myślach negatywne wydarzenia ze swojego życia. Ponadto mają więcej kłopotów z wykonaniem zadań i częściej niż inni doświadczają ruminacji. To znaczy obsesyjnych myśli związanych z wątpliwościami osoby cierpiącej na depresję w jakość wykonywanych przez nią czynności, na przykład: „Jestem beznadziejny”, „Nie dam rady”, „Nic nie potrafię”, „Nic mi nie wychodzi”.
Osoby doświadczające depresji są czarnowidzami, ponieważ negatywnie postrzegają siebie i otaczający je świat. W czarnych kolorach widzą zarówno przeszłość, teraźniejszość, jak i przyszłość. Takie potrójne czarnowidztwo czterdzieści lat temu amerykański psychiatra Aaron Beck nazwał triadą depresyjną (zwaną też triadą poznawczą). Opracowany przez niego test do dziś jest wykorzystywany do diagnozowania chorych i wskazuje na ryzyko popełnienia samobójstwa.
W depresji cierpienie zdaje się być nie do wytrzymania, dlatego zdarza się, że chorzy popełniają samobójstwo. W 2014 roku 6165 osób odebrało sobie życie. To był najgorszy rok pod względem liczby popełnionych samobójstw od czasu przełomu demokratycznego w Polsce. Na szczęście liczba samobójstw w Polsce od tego czasu systematycznie, choć nieznacznie spada. W 2018 roku 5182 osoby odebrały sobie życie. To nadal zatrważający wynik. Co się do niego przyczynia? Utrata pracy, problemy finansowe, a także niewystarczający dostęp do specjalistycznej pomocy medycznej i psychologicznej mogły mieć zasadniczy wpływ na tak wysoką liczbę samobójstw.” (cytat ze strony kampanii Twarze depresji)