Za każdym razem, gdy spodziewam się zamówionych książek ogarnia mnie dziecięca niecierpliwość, a w chwili rozpakowywania przesyłki – radość i ekscytacja. Potem wykładam zdobycze w widocznym miejscu i sycę wzrok. Po dłuższej chwili odbywa się typowanie od której zacząć, bywa, że kilkakrotnie zmieniam zdanie, aż wreszcie z zakreślaczem w dłoni, zanurzam się w lekturze.

Oto najnowszy stosik! Zapowiada się cudwne książkowe leniuchowanie!

Na podstawie uczuć nadajemy sens światu wokół nas. To uczucia podpowiadają nam, czego chcemy, a czego nie, co sprawia nam przyjemność, a co będzie bolało. Mobilizują nas do podejmowania zachowań przystosowawczych i dążenia do realizacji naszych życiowych celów. Podobnie jak GPS, uczucia mówią nam, gdzie jesteśmy, dokąd chcemy dotrzeć i jak się tam dostać.
Jeśli nie wiemy, co czujemy, idziemy przez życie pozbawieni emocjonalnego kompasu. Ewolucja wyposażyła nas w uczucia, których zadaniem jest mobilizowanie ciała do zachowań przystosowawczych. Pacjenci, którzy za sprawą mechanizmów obronnych ignorują swoje uczucia, tracą informacje przez nie dostarczane. Uczucia i pragnienia nie mobilizują wówczas do działania, robią to za nie lęk i mechanizmy obronne. Terapia pomaga pacjentom pozbyć się tych mechanizmów, by mogli zapoznać się ze swoimi uczuciami. Dzięki temu, że pacjenci uczą się odczuwania i działania, ich uczucia znajdują ujście w postaci przystosowawczego działania, nie zaś w postaci nieprzystosowawczych mechanizmów obronnych (…)

/Jon Frederickson ” Współtworzenie zmiany”/