![](https://terapia-mrozik.pl/wp-content/uploads/2022/12/pan-nikt-1-e1716068334243-628x1024.jpg)
Joanna Concejo mówiła o impulsie do powstania swojej pierwszej (zilustrowanej i napisanej) książki pt. „Pan Nikt” w taki sposób: wiele lat temu obserwowała swojego sąsiada, niepozornego mężczyznę, który był mrukiem i właściwie całe dnie siedział w oknie i obserwował uważnie to, co się działo na osiedlu (któż z nas nie widuje takich osób?). Autorkę zaciekawiła ta postać, o której nie wiedziała przecież nic. (zobacz: YouTube: Joanna Concejo opowiada o książce „Pan Nikt”, maj 2022r.)
W tych czasach nie jest popularne bycie ZWYKŁYM, JEDNYM Z WIELU, NIEWIDOCZNYM, tym, który NIE RZUCA SIĘ W OCZY, NIKIM… A tu taki tytuł: PAN NIKT.
![](https://terapia-mrozik.pl/wp-content/uploads/2022/12/pan-nikt2-e1716068440799-654x1024.jpg)
![](https://terapia-mrozik.pl/wp-content/uploads/2022/12/pan-nikt3-1024x1024.jpg)
Pan Nikt mieszkał w szarym budynku na szóstym piętrze. Odziany w szary płaszcz przechadzał się niezauważenie zatłoczonymi ulicami wśród anonimowych niepozornych osób. Raz mały chłopiec, z różowymi wypiekami na twarzy, ciekawie spoglądał na Pana Nikt i był to jedyny „barwny” akcent w tłumie i jedyna twarz, którą odwróciła się do naszego bohatera. Wszyscy inni skupieni byli na sobie, na swoich sprawach, celach, potrzebach, pogrążeni we własnych myślach, emocjach ect.
Opowieść wydawałaby się depresyjna, przekazująca bezsens i miałkość życia, ale zamysł autorki był inny. Otóż po pełnym szarości zwyczajnym dniu nastąpił jego koniec, zapadł zmrok. I wtedy w zaciszu swojego szarego mieszkanka, w bloku na szóstym piętrze, Pan Nikt przystępował (jak co wieczór) do swojej pracy, a mianowicie: „Pan Nikt robił gwiazdy! Prawdziwe gwiazdy!”
To wzrusza i daje nadzieję. To też zachęca do większej uważności na drugiego człowieka. To podpowiedź, że warto się zaciekawiać, zauważać, dociekać, doceniać.
![](https://terapia-mrozik.pl/wp-content/uploads/2022/12/pan-nikt1-1024x1024.jpg)
„Pan Nikt” to opowieść o niewidocznych osobach, których istnienie uświadamiamy sobie zazwyczaj wtedy, gdy np. ich zabraknie (bo odejdą, wyjadą, umrą) lub gdy nie zrobią czegoś, co robiły zawsze i co otoczeniu tak bardzo spowszedniało, że aż stało się niezauważalne (np. pracy matki na co dzień można nie zauważać, aż do momentu, gdy ona nie zrobi obiadu czy zacznie realizować własne potrzeby).
Widujesz codziennie szare, zwyczajne twarze bez wyrazu i emocji. Oceniasz je jako nieciekawe, nudne, smutne, jednym słowem – ŻADNE. Na ulicach mijają Cię przygarbione, szczelnie otulone płaszczami sylwetki – ANONIMOWE. W porannych zatłoczonch tranwajach spotykasz skulone, niewyspane osoby – BEZIMIENNE. Ale gdybyś miał możliwość, chęć, czas… gdybyś mógł… gdybyś przystanął, odważył się, dopytał… mogło by okazać się, że te osoby, choć z pozoru podobne do Pana Nikt, w swoich miejscach i w swoim czasie również robią swoje… gwiazdy!
***
Pierwsze wydanie „Pana Nikt” miało miejsce we Włoszech w 2007 roku (oryginalny tytuł: „Il Signor Nessuno”). Na polski rynek czytelniczy książka zawitała w bieżącym roku, dzięki Wydawnictwu Format. To opowieść mówiąca głównie obrazami, niezwykle wartościowymi w swojej wymowie, głównie dzięki przemyślanym przez autorkę detalom, przy wsparciu wystarczającej ilości słów.
Polecam: CZYTAJCIE DOBRE KSIĄŻKI!
*Zdj. pochodzą z książki „Pan Nikt”