Fot. Gabinet psychoterapii superEGO

Żyjąc w takim społeczeństwie jak polskie, w którym dominuje heteroseksizm, w procesie wychowanie internalizujmy normy, które homoseksualność czy biseksualność uważają za gorsze. Kiedy nastolatek zaczyna odkrywać swoje homoseksualne odczucia, co ma miejsce najczęściej w okresie dojrzewania, równocześnie konfrontuje się z negatywnym nastawieniem do osób, z którymi zaczyna się identyfikować. Te odczucia stają się  fragmentem jego tożsamości, a tym samym czynnikiem ryzyka emocjonalnych trudności w zaakceptowaniu siebie. Zinternalizowane uprzedzenia do osób, do których się samemu należy, stają się wyzwaniem, z którym osoby biseksualne i homoseksualne muszą się zmierzyć. W toku rozpoznawania swojej nieheteroseksualnej orientacji, ujawniania jej innym, gdy towarzyszą tym wydarzeniom doświadczenia akceptacji, tym samym przezwyciężania lęków związanych z możliwymi negatywnymi konsekwencjami ujawnienia swojej homoseksualności, osoby te mogą odzyskać utracone lub zdewaluowane fragmenty siebie samych. W ten sposób rozwijają tożsamość, w której seksualność jest dobrze zintegrowana. /s. 53/


W ukrywaniu swojej orientacji przez osoby biseksualne i homoseksualne zawarty jest pewien paradoks – ukrywanie można traktować jako mechanizm obronny, chroniący przed możliwością doświadczenia stygmatyzacji czy też przemocy, czyli mający na celu obniżenie  poziomu doświadczanego stresu. Strategia ta może jednak przynosić dokładnie odwrotny skutek, to znaczy wzmagać doświadczany stres. Tak więc z jednej strony, ukrywanie orientacji może chronić przed przemocą, odrzuceniem, utraty pracy, ujawnieniem wstydu czy poczucia winy. Z drugiej zaś wymusza ono ciągłą kontrolę siebie, czasami w najdrobniejszych szczegółach – sposobie ekspresji, ubierania się, mówienia, ujawniania swoich poglądów w różnych kwestiach czy zainteresowań. Konieczna staje się ostrożność w doborze znajomych, aby osoba, która mogłaby się domyślić, nie znalazła się zbyt blisko. /s. 81/


Współczesna perspektywa patrzenia na pary jednopłciowe pozwala przyjąć, że z parami heteroseksualnymi łączy je więcej podobieństw, niż dzieli różnic. Wszystkie te pary, niezależnie od płci i orientacji seksualnej, tworzą swoje relacje, ugruntowując je na wzajemnym wspieraniu się, zaufaniu czy obustronnej trosce, budując związki, ustalają swoje obowiązki, granice – zarówno wewnątrz związku, jak i pomiędzy związkiem a światem zewnętrznym, negocjują bliskość i dystans, definiują wierność i  inne kwestie dotyczące wspólnego życia. Różnice będą związane przede wszystkim z brakiem społecznych czy kulturowych wzorców dla tworzenia i funkcjonowania par jednopłciowych, przez co wiele spraw partnerzy będą musieli sami ustalać czy negocjować, a ponadto będą one związane z negatywnym stosunkiem przejawianym przez sporą część naszego społeczeństwa, zarówno do osób nieheteroseksualnych, jak i do związków jednopłciowych. /s. 95/

Stres mniejszościowy u osób biseksualnych i homoseksualnych. W poszukiwaniu czynników ryzyka i czynników chroniących, Grzegorz Iniewicz, WUJ, Kraków 2015