Inteligentny i dogłębny portret człowieka w depresji.
Ta poruszająca, szokująca i pięknie napisana książka z pewnością wejdzie do kanonu klasyki, jako fundamentalne dzieło na temat depresji, stresu i naszego stylu życia. Solomon opowiada o swoim życiu widzianym własnymi oczami, ale pokazuje też punkt widzenia ludzi wokół niego. Podobnie jak John Gunther w Death Be Not Proud oraz Primo Levi w The Periodic Table, Andrew Slomon opisuje swoje bolesne przeżycia w błyskotliwych i przerażających słowach.
Nie poprzestaje na tym. Pokazuje też cierpienia tych, których życie zniszczyła depresja, i którzy żyją w różnych kulturach i społeczeństwach. Stawiając pytania dotyczące natury tej choroby, odkrywa jej historyczne, społeczne, biologiczne, chemiczne i medyczne implikacje. Oprowadza nas po szpitalach psychiatrycznych, w których część ze wspomnianych ludzi spędziła dziesiątki lat. Przedstawia laboratoria, w których naukowcy poszukują nowych sposobów obrazowania mózgu. Ujawnia cierpienia ludzi biednych, borykających się z życiem i uginających pod jego ciężarem, zarówno w mieście, jak i na wsi. Rozmawia z uzdrowicielami, zastanawia się nad siłą sugestii i podróżuje po całym świecie w poszukiwaniu mądrości.
Solomon odwołuje się praktyk medycznych starożytnej Grecji, gdzie Hipokrates przepowiedział rewolucję antydepresyjną i zastanawia się, jak chrześcijaństwo wpłynęło na naszą postawę wobec choroby. Wnikliwie przygląda się stosowanym dzisiaj lekom oraz radykalnym środkom, takim jak elektrowstrząsy i operacje mózgu. Co najważniejsze, bada rolę, jaką odgrywa siła woli oraz miłość w procesie leczenia. Dla Solomona spojrzenie na depresję i na otaczające ją emocje wiąże się z refleksją, co to znaczy być sobą i być człowiekiem.
Ta poruszająca, ogromnie inteligentna, budująca, ludzka, chwilami zabawna książka może zmienić myślenie i uratować życie.
Andrew Solomon jest autorem powieści A Stone Boat, która ukazała się drukiem w 1994 roku i książki pod tytułem The Irony Tower: Soviet Artists in a Time of Glastnost (1991 r.). Jego artykuły ukazują się regularnie w „The New Yorker” i „The New York Times Magazine”. Ma podwójne obywatelstwo: amerykańskie i angielskie. Wykształcenie zdobył w Yale i Cambridge. Obecnie mieszka w Nowym Jorku i w Londynie
Otoczenie oczekuje od chorego na depresję, że weźmie się w garść. W naszej kulturze nie ma miejsca dla ludzi snujących się bez celu z kąta w kąt. Małżonkowie, rodzice, dzieci i przyjaciele też są podatni na załamania i nie chcą się zbliżać do bezbrzeżnego cierpienia. W depresji nie można nic zrobić, chyba tylko błagać o pomoc, ale kiedy pomoc przychodzi, trzeba ją jeszcze przyjąć (…) Słuchaj ludzi, którzy cię kochają. Uwierz , że warto dla nich żyć, nawet jeżeli czujesz inaczej. Przywołuj wspomnienia, z których depresja cię okrada, i myśl o tym, że chwile, które pamiętasz, jeszcze powrócą. Wykonuj ćwiczenia fizyczne, bo to na pewno dobrze ci zrobi, nawet jeśli przy każdymi kroku, będzie ci się zdawało, ze twoja noga waży setki kilogramów. Jedz, chociaż wszystkie potrawy budzą w tobie wstręt. Przemawiaj sobie do rozsądku, nawet jeśli straciłeś rozum. Te rady mogą się wydać trywialne jak wróżby sprzedawane w chińskich ciasteczkach, a jednak najpewniejszym sposobem na wydobycie się z depresji jest nieprzyzwyczajanie się do niej. Odrzucaj straszne myśli kłębiące się w twojej głowie. (s.29)
s. 29
Anatomia depresji. Demon w środku dnia, Andrew Solomon, Wyd. Zysk i S-ka 2004