Część trzecia cyklu warsztatów dla rodziców i opiekunów prawnych zamknęła nasze tegoroczne spotkania. Jak to zwykle bywa, poprzez wymianę doświadczeń i wyrażane potrzeby, uformowały się kolejne ważne tematy, którymi zajmiemy się w pierwszych miesiącach następnego roku.
Zanotowałam niektóre wypowiedzi uczestniczek spotkań. Oto one (udostępniam za zgodą osób cytowanych):
Odbijam się od skorupy mojego syna. Targają mną różne emocje: od przerażenia, przez rozpacz, wściekłość, bezsiłę i sama nie wiem przez co jeszcze. Wściekam się na niego, że nie daje mi do siebie dostępu, ale też nie wiem, czy umiałabym mu pomóc, gdyby mnie do siebie w końcu dopuścił. Koniec końców i tak obwiniam siebie. Zarzucam sobie egoizm, brak wiedzy, skupianie się na łataniu dziur finansowych, wszystko kosztem naszych kontaktów. Jestem wycieńczona. – mama 17latka
Rozwód odsłonił wszystko, co najgorsze. Z drugiej strony, dopiero, gdy się rozstaliśmy wszyscy staliśmy się dla siebie widoczni, tacy jacy jesteśmy. Przestaliśmy udawać. Zeszło ciśnienie. Nasze dzieci wykrzyczały nam swoje złości (wykrzykują nadal). To bolało, ale oczyściło się powietrze. Przedtem żyliśmy w jakiejś magmie. Nasze dzieciaki są mądrzejsze od na nas. Gdy je teraz od nowa poznaję, to zadziwia mnie fakt, że stały się takie dojrzałe. Kiedy one przeobraziły się z maluchów w dorosłe? Coś przegapiłam. – mama 14 i 16latki.
Gdy rozmawiam z wami uspokajam się i nabieram przekonania, że jestem zwyczajną mamą, ani dobrą, ani złą, tylko zwyczajną. Trochę mniej się obwiniam i mniej od siebie wymagam. I wreszcie nie chcę już na siłę się zmieniać. – zastępcza mama 13latki.
Obwiniałam się za depresję mojej córki. Za jej cięcia. Za jej mrok. Długo nie rozumiałam tego, dlaczego nie chcę widzieć jej stanów. Gdy poprosiła o zapisanie na psychoterapię, poczułam się najgorszą matką na świecie. Bo co za mnie za matka, skoro nie reaguję na cierpienie dziecka? Mam dziecko mądrzejsze, niż ja sama. Umiało o siebie zawalczyć, i teraz staje na nogach. Pracuje na terapii już 2gi rok. Będzie kiedyś o wiele lepszym rodzicem, niż ja byłam i jestem. – mama 18latki
Nie było po mojej myśli. Tak to z czasem stało się dla mnie najtrudniejsze: to, że mojej dziecko wyszło spod moich wpływów. Wszystko robił po swojemu. Od dwóch lat podejmuje się różnych drobnych prac. Tak do końca nie wiem ile zarabia i na co te pieniądze wydaje. Uczy się całkiem dobrze. No tak, właśnie sobie pomyślałam, ze nie jestem mu do niczego potrzebna. – mama 18latka
Próbowałam wszystko mu zrekompensować, ale chyba tylko materialnie. Po to, żeby nie odstawał. Jest fajnym chłopcem, ale bardzo zamkniętym. Nie nauczyłam go rozmawiać. On ma wszystko w sobie. – opiekun prawna 16latka
Intymniejsze wypowiedzi staną się kanwą nowych działań dla rodziców i opiekunów prawnych nastolatków.
Dziękuję za ten czas, za Waszą otwartość i szacunek wobec siebie. Wnosiłyście trudne własne doświadczenia, dzieliłyście się swoimi wątpliwościami, potrzebowałyście wsparcia i to wszystko miało na naszych spotkaniach swoją obecność.
Biorę od Was jeszcze większą chęć do pracy.
Dobrego czasu i do zobaczenia.
Zdj. Gabinet psychoterapii superEGO